niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 15

*****


 Następnego dnia rano, zadzwoniłam do redakcji, która chciała robić mi zdjęcia. Ustaliliśmy cały plan i wraz z trenerem po południu udaliśmy się do studia przedyskutować resztę drobnostek.
- Ta dziewczyna jest bardzo fotogeniczna i na pewno świetnie będzie się prezentować. - powiedział jeden z facetów.
Ciągle nie mogłam uwierzyć, że zostałam wybrana. Zdjęcia miały być opublikowane w gazecie dla młodzieży i gazecie sportowej. Reszta dnia zleciała na robieniu mi próbnych zdjęć i takich, które znajdą się w magazynach. Gdy wróciliśmy do ośrodka było już dosyć późno, ale Sarah o wszystkim pomyślała i zrobiła mi kanapki, które zaniosła do pokoju.
- Dziękuję kochana. - powiedziałam i zaczęłam zajadać się chlebem z serem.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi balkonowych. Moja przyjaciółka wstała i wpuściła chłopaków do środka.
- Jest i nasza gwiazda! - radośnie pokrzykiwali Philip, Mike i Nick, gdy ja patrzyłam na nich jak na kosmitów trzymając w ręce kanapkę.
- Chłopaki ona jest zmęczona. - usprawiedliwiła mnie Sarah. - Porozmawiacie z nią później, a teraz dajcie jej odetchnąć.
- Dobra, jak wolisz. - prychnął Nick i wyszedł pierwszy.
Philip pocałował mnie w policzek i razem z Mike'm wyszli za nim.
- Co to było?! - pisnęła Sarah.
- Co masz na myśli?
- On pocałował cię w policzek.
- No i co z tego? Czy to zakazane? - roześmiałam się.
- Coś się szykuje, ja to czuję i nawet nie wmawiaj mi, że między wami niczego nie ma.
- Nawet jeśli, to i tak ci nie powiem. - powiedziałam chcąc wzbudzić jej ciekawość i wystawiłam język.
- O ty nygasie! - ona również go wystawiła.
- Bo co? Bo czarny?
Obydwie parsknęłyśmy śmiechem.
 W nocy nie mogłam spać. Pomimo, że byłam wykończona miałam problem ze zmrużeniem oka. Sięgnęłam po telefon i wysłałam wiadomość do Philipa.
*Śpisz?*
*Nie, a ty czemu?*
*Nie mogę spać, sama nie wiem dlaczego*
*Mam przyjść tam do ciebie*
*Żartujesz...*
*Nie, czemu?*
Ktoś zapukał do szyby. Otworzyłam drzwi.
- Wariat z ciebie. - powiedziałam tak, żeby nie obudzić Sary.
Wyciągnął mnie na balkon i zamknął drzwi. Oparłam się o barierkę, a on stał przede mną z rękoma zaczepionymi po obydwu jej stronach.
- Katie?
- Słucham?
- Ja wiem, że znamy się krótko, ale też nie mogę cię dłużej okłamywać.
Poczułam, jak moje serce przyspieszyło tempa. Jego chyba też, bo był zdenerwowany i miał nieregularny oddech. Nachylił się i przyłożył swoje usta do moich. Pocałunek był delikatny i niewinny. Oszołomiona spojrzałam na niego. Widać było wyraźnie, że jest skołowany i nie wie, czy mnie stracił, czy zyskał, więc chciałam mu dać to jasno do zrozumienia i odwzajemniłam pocałunek.
- Ciekawe ile ja jeszcze razy nazwę cię "wariat".
- Ile tylko będziesz chciała. - odpowiedział i mocno mnie do siebie przytulił.
- No ładne rzeczy mi się tu wyprawiają. - powiedziała zaspana Sarah, gdy zobaczyła nas na balkonie. - Katie wracaj, bo jutro nie wstaniesz.
- Dobrze mamusiu. - powiedziałam z uśmiechem i wróciłam do pokoju.
- Masz mi wszystko opowiedzieć. - z ekscytacją czekała na historię.
- A wystarczą ci tylko dwa słowa?
- Oj nawet tyle mi wystarczy.
- A więc 'jesteśmy razem'.
Przymierzyła się do piśnięcia, ale szybko zatkałam jej usta żeby nikogo nie obudziła i udałyśmy się do łóżek. Mogłam spać spokojnie.
*************************************************************************************************************
Długo nie było rozdziałów. Wiem, wiem, wiem, ale postaram się to nadrobić. Łapcie kolejny dział historii. Chciałabym opowieść zakończyć na 20 rozdziale, jednak jeśli pod postami będzie duża aktywność to przedłużę opowiadanie :)