wtorek, 21 kwietnia 2015

Rozdział 14

*****


  Na obiedzie nawet ani Jessie, ani Grace nie zwracały na mnie uwagi - i dobrze. Patrzyłam na Philipa, który co jakiś czas spoglądał w moją stronę. Sarah dała mi kuksańca w bok.
- Mraśnie mi to wygląda.
- A ty znowu swoje? - zrezygnowana popatrzyłam na przyjaciółkę.
- No daj spokój, widać jak dobrze się dogadujecie.
- Kochana, przyjaźń damsko-męska istnieje.
- Tylko do czasu. - puściła mi oczko i wróciłyśmy do jedzenia.
Po obiedzie nie miałam ochoty na słuchanie muzyki, więc udałam się z Sarą na górę. Jak jednak mogłam się spodziewać, znów gdzieś polazła. Wzięłam ołówek, szkicownik i wyszłam na balkon rysować. Nie miałam tylko pomysłu, co. Przyłożyłam narzędzie do kartki i postawiłam pierwszą kreskę. 
- Już wiem. - pomyślałam.
Na papierze zaczął tworzyć się kształt postaci, a po chwili drugi. Wycieniowałam wszystko i poprawiłam kontury. Rysunek przedstawiał dwoje ludzi - dziewczynę i chłopaka. Mieli splecione dłonie i patrzyli sobie w oczy stojąc na brzegu morza.
- Całkiem nieźle. - stwierdziłam.
Zrobiłam zdjęcie i wrzuciłam na moją stronkę na FB.
- Co tam malujesz?
Na drugim balkonie stał Philip. Spanikowana zamknęłam szkicownik.
- Właściwie to z nudów tak sobie bazgrzę. - powiedziałam.
Przeskoczył na moją stronę.
- Daj spokój, pokarz. - upierał się.
- Nie, to na serio same bazgroły. - coraz bardziej się denerwowałam.
Nagle blok rysunkowy znalazł się w rękach Phila.
- Ej co robisz?! Oddaj to! 
Próbowałam odebrać go na wszystkie sposoby, jednak bezskutecznie. Zajrzał do środka, a ja przestałam się miotać.
- Ładne, i niby czemu nie chciałaś mi pokazać? - spytał.
- Nie wiem... tak jakoś wyszło. - odparłam zmieszana.
- Za chwilę zaczynają się zajęcia. - powiedział spoglądając na zegarek.
- Faktycznie. - odpowiedziałam i wstałam z miejsca.
- Oddasz mi już rysownik?
- Nie. - powiedział z szerokim uśmiechem.
- Głupek. - pomyślałam uśmiechając się do siebie i wróciłam do środka.
Przebrałam się w strój i poszłam z Sarą na trening.
- Kaithlyn. Kaithlyn!
Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam Sylvię.
- Coś się stało? - zapytałam, gdy udało jej się dobiec.
- Ktoś wstawił twoje zdjęcie na facebooka.
- Jakie zdjęcie?
- Jak grasz na treningu.
- I co w związku z tym? - ciągle nie rozumiałam.
- Odezwała się jakaś szycha z magazynu o młodych talentach i chce żebyś w niej była.
Otworzyłam buzię ze zdziwienia i stałam nieruchomo.
- Nie możliwe. - powiedziałam
Sylvia wyszukała zdjęcie w telefonie i pokazała mi komentarz pod nim.
- Omg...
- Katie, ale masz farta! - krzyknęła Sarah.
- Ja nawet nie wiem czy chcę. - odparłam.
- Żartujesz? Taka okazja się nie powtórzy. - powiedziała Sylvia.
- Zastanowię się nad tym, ale na razie chodźmy na trening.
***************************************************************************************************************
Nie zabijajcie mnie za te krótkie rozdziały, ale dłuższych nie jestem w stanie pisać :c Dziękuję, że tyle Was czyta tego bloga i dajecie mi pozytywne oceny. Jestem mega szczęśliwa z tego powodu :DD
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz